Na północ od Wejherowa
Niedziela, 27 marca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Całodniówki
Dzisiejszego dnia postanowiliśmy powłóczyć się z Daszą na rowerkach. Powód dość prozaiczny. Daria ma nowy rower który ostatnio jej składałem. Miejscem wycieczki stały się tereny leżące na północ od Wejherowa. Popularnie nazywanymi Puszczą Darżlubską. Oczywiście nie bylibyśmy sobą gdyby na naszej trasie nie miały znaleźć się jakieś pałace, dworki czy pomniki przyrody. Długość trasy oceniałem na 50 km.
Trójmiejską SKMką dojechaliśmy do Redy Pieleszewo. W pociągu spotkaliśmy znajomych z SKPT którzy również zmierzali na wycieczkę rowerową, jednak w inny rejon. Z Pieleszewa czekał nas wyjazd z doliny Redy. Daria z rowerku zadowolona, tym bardziej, że sobie poradziła z długim, monotonnym podjazdem. Lasem kierujemy się do Rekowa Górnego.
W Rekowie Górnym oglądamy tutejszy pałac z końca XIX w. kilka lat temu pięknie odnowiony. Przy okazji znajdujemy dwa pomnikowe drzewa. Następnym celem jest Sławutówko,a właściwie położy opodal pałac von Bellow pięknie położony nad stawem. Każdemu kto do niego zjeżdża na pewno na pewno uwagę przykuwa hodowane tutaj bydło przypominające bizony. Okrążamy staw nad którym położony jest pałac i dojeżdżamy do zamykającego go młyna. Piękny budynek, jeszcze w dobrym stanie. Niestety opuszczony co niezbyt dobrze mu wróży.
Dalsza droga wiedzie nas przez Sławutówko do Celbowa. W Celbowie odnajdujemy dwór, jednak moją uwagę bardziej zwracają pięknie zadbane budynki folwarczne. W starym parku odnajdujemy kilka pomnikowych drzew.
Teraz jedziemy do Pucka na małe co nieco. Mam ochotę na naleśniki u Budzisza, jednak ich nie ma. Trudno, znajdujemy pizzerię do której pozwalają nam wnieść nasze maszyny. Zjadamy obiad i kierujemy się do Połczyna. Potem mijamy Darźlubie i Mechowo. Chcę w końcu dowiedzieć się czym jest "Biały Kamień" widniejący na mapie. Trafiamy na właściwie skrzyżowanie, jednak poza dużym kamiennym drogowskazem nie znajdujemy nic co odpowiadało by nazwie. Dojeżdżamy w pobliże Połchówka i gruntową drogą kierujemy się na Kłanino.
W Kłaninie znajduje się kolejny piękny pałac, strzeżony przez owczarka Kaukazkiego. Nie groźnego, zachowywał się tak jakby chciał aby go pogłaskać. Ja je znam wystawisz rękę, a on sobie ją zabierze aż po łokieć. Z Kłanina jedziemy do Sulicic. Po drodze znajdujemy pomnik poświęcony partyzantom z gryfa pomorskiego, a następnie bardzo zaniedbany pałac w centrum wsi.
Dalsza droga do Trzech Młynów wiedzie dnem doliny Czarnej Wody. W oglądamy jeden z trzech młynów. Najpiękniejszy, ale również częściowo opuszczony. Przydałby się gospodarz, w środku stoją jeszcze oryginalne maszyny. O dziwo znajdujemy poza kilkoma pomnikami przyrody potężny dąb który jest błędnie zaznaczony na mapie. Nie to skrzyżowanie się trafiło.
Z Lisewa którego część stanowi dolina Trzech Młynów kierujemy się główną szosą do Świecina. Czytam na tablicy o niegdysiejszej bitwie pomiędzy wojskami gdańsko - polskimi, a zakonem krzyżackim. Oczywiście myśmy wygrali.
Teraz czas na powrót do Wejherowa. Lasami przedzieramy się do Domatowa mijając leśną osadę Czechy. Przejeżdżamy przez Leśniewo kierując się na Muzę. Od Leśniewa w sumie jedziemy szlakiem rowerowym wytyczonym przez Nadleśnictwo Wejherowo. Na koniec pięknym zjazdem wjeżdżamy do Wejherowa, a w nim ucieka nam pociąg do Trójmiasta. Trudno, czekamy pół godziny, ale co za nami to nasze.
mapa
Trójmiejską SKMką dojechaliśmy do Redy Pieleszewo. W pociągu spotkaliśmy znajomych z SKPT którzy również zmierzali na wycieczkę rowerową, jednak w inny rejon. Z Pieleszewa czekał nas wyjazd z doliny Redy. Daria z rowerku zadowolona, tym bardziej, że sobie poradziła z długim, monotonnym podjazdem. Lasem kierujemy się do Rekowa Górnego.
W Rekowie Górnym oglądamy tutejszy pałac z końca XIX w. kilka lat temu pięknie odnowiony. Przy okazji znajdujemy dwa pomnikowe drzewa. Następnym celem jest Sławutówko,a właściwie położy opodal pałac von Bellow pięknie położony nad stawem. Każdemu kto do niego zjeżdża na pewno na pewno uwagę przykuwa hodowane tutaj bydło przypominające bizony. Okrążamy staw nad którym położony jest pałac i dojeżdżamy do zamykającego go młyna. Piękny budynek, jeszcze w dobrym stanie. Niestety opuszczony co niezbyt dobrze mu wróży.
Dalsza droga wiedzie nas przez Sławutówko do Celbowa. W Celbowie odnajdujemy dwór, jednak moją uwagę bardziej zwracają pięknie zadbane budynki folwarczne. W starym parku odnajdujemy kilka pomnikowych drzew.
Teraz jedziemy do Pucka na małe co nieco. Mam ochotę na naleśniki u Budzisza, jednak ich nie ma. Trudno, znajdujemy pizzerię do której pozwalają nam wnieść nasze maszyny. Zjadamy obiad i kierujemy się do Połczyna. Potem mijamy Darźlubie i Mechowo. Chcę w końcu dowiedzieć się czym jest "Biały Kamień" widniejący na mapie. Trafiamy na właściwie skrzyżowanie, jednak poza dużym kamiennym drogowskazem nie znajdujemy nic co odpowiadało by nazwie. Dojeżdżamy w pobliże Połchówka i gruntową drogą kierujemy się na Kłanino.
W Kłaninie znajduje się kolejny piękny pałac, strzeżony przez owczarka Kaukazkiego. Nie groźnego, zachowywał się tak jakby chciał aby go pogłaskać. Ja je znam wystawisz rękę, a on sobie ją zabierze aż po łokieć. Z Kłanina jedziemy do Sulicic. Po drodze znajdujemy pomnik poświęcony partyzantom z gryfa pomorskiego, a następnie bardzo zaniedbany pałac w centrum wsi.
Dalsza droga do Trzech Młynów wiedzie dnem doliny Czarnej Wody. W oglądamy jeden z trzech młynów. Najpiękniejszy, ale również częściowo opuszczony. Przydałby się gospodarz, w środku stoją jeszcze oryginalne maszyny. O dziwo znajdujemy poza kilkoma pomnikami przyrody potężny dąb który jest błędnie zaznaczony na mapie. Nie to skrzyżowanie się trafiło.
Z Lisewa którego część stanowi dolina Trzech Młynów kierujemy się główną szosą do Świecina. Czytam na tablicy o niegdysiejszej bitwie pomiędzy wojskami gdańsko - polskimi, a zakonem krzyżackim. Oczywiście myśmy wygrali.
Teraz czas na powrót do Wejherowa. Lasami przedzieramy się do Domatowa mijając leśną osadę Czechy. Przejeżdżamy przez Leśniewo kierując się na Muzę. Od Leśniewa w sumie jedziemy szlakiem rowerowym wytyczonym przez Nadleśnictwo Wejherowo. Na koniec pięknym zjazdem wjeżdżamy do Wejherowa, a w nim ucieka nam pociąg do Trójmiasta. Trudno, czekamy pół godziny, ale co za nami to nasze.
mapa
Dasza na Cube© Phantom
Pałac w Rekowie© Phantom
"Bizony" w Sławutówku© Phantom
Jedziemy i rozglądamy się© Phantom
Młyn w Sławutówku© Phantom
Pałac w Sławutówku© Phantom
Dwór w Celbowie© Phantom
Folwark w Celbowie© Phantom
Nie posmarujesz, nie pojedziesz© Phantom
Silosy w Celbowie© Phantom
Kot u Budzisza© Phantom
Droga do Mechowa© Phantom
Dasza i Biały Głaz© Phantom
Ja tu pilnuję© Phantom