Rozpoczynamy Grudziadzką serię

Niedziela, 15 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Całodniówki
Tak się składa, że robotę mamy taką iż w każdą letnią niedzielę pod wieczór musimy być w Grudziądzu. Generuje to nam serię wycieczek pieszo - rowerowych oscylujących wokół trasy Gdańsk - Grudziądz. Zazwyczaj wyruszamy samochodem rano. Zostawiamy go w jakiejś miejscowości i ruszamy na podbój okolicy.

Tej niedzieli mieliśmy pokonać szlaki w okolicy Nowego. Jednak niesprzyjająca aura nas trochę zniechęciła. Dojechaliśmy do Grudziądza i co dalej??

Pierw udaliśmy się na małe co nieco na starówkę. Zjedliśmy pizzę w tutejszej pizzerii z akwarium (kelnerka nieźle myliła napoje. Chciałem Sprite, pierw przyniesiono mi Colę, de facto Pepsi, po czym w końcu na stole miał wylądować Sprite ale okazało się, że to 7 Up. Całe szczęście nie zamówiłem mojej Coca Coli.

Najedzeni wybraliśmy się na drugą stronę Wisły, aby porobić zdjęcia do planowanego przez nas banera. Dokonaliśmy tego, włócząc się po nadwiślańskich polach i fotografując panoramę Grudziądza.

Następnie wybraliśmy się do "Składy kamienia" w nim niegdyś wypatrzyliśmy, że sprzedają skałki do akwarium. Niestety w niedzielę zamknięte.

Wróciliśmy do samochodu i udaliśmy się w nasze ulubione grudziądzkie miejsce.

No to ruszamy © Phantom


Nad Wisłą © Phantom


Grudziądz panorama © Phantom


Grudziądzkie spichrze © Phantom


Tek tez chciał popatrzeć © Phantom


Nadwiślańskie pejzarze © Phantom


Czub i Trek © Phantom


Nadwiślański las © Phantom


Grudziądzki rowerek © Phantom

TOUR DE SOBIESZEWO

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Całodniówki
Tej niedzieli z Daszą postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę zorganizowaną przez Yas na łamach RwMu. Celem miał być objazd Wyspy Sobieszewskiej. W Gdańsku , na miejscu startu stawił się tłumek 35 rowerzystów.

Na wyspę pojechaliśmy przez opływ Motławy czyli słynne bastiony, Olszynkę, Przejazdowo i Wiślinkę. Natomiast na samej wyspie zawitaliśmy do rezerwatu Ptasi Raj w którym przy wieży obserwacyjnej urządziliśmy sobie krótki postój. Następnie skierowaliśmy się na południową stronę wyspy którą objechaliśmy jadąc przez Przegalinę. Wracając na północ zanurzyliśmy się w lesie który dał nam schronienie przed wyczerpującym wiatrem. Oczywiście najłatwiejsza droga w tym lesie wiedzie kolektorem z którego skorzystaliśmy. Na koniec objazdu wyspy zawitaliśmy do miejscowej pizzerii. Powrót do Gdańska tą sama drogą co przyjazd.

Niestety forma wycieczki nie należała do tych co lubię. W sumie polegała na ustawicznym kręceniu, siłowym ze względu na wiatr. Omijamy ciekawe miejsca, czyli w sumie nic nie zobaczyłem :( no może poza wieżą w Ptasim Raju. Mankamentem też było gubienie uczestników wycieczki. Dzięki temu w pizzerii byliśmy przed innymi i ominęła nas długaśna kolejka :P

Z Darią postanowiliśmy, że w niedługim czasie pojedziemy znów na wyspę. Jest tam tyle ciekawych miejsc, że dnia nie starczy.

Więcej fot z wycieczki do obejrzenia tutaj:

Trójmiejski Portal Wycieczek Pieszych i Rowerowych

Zbiórka przed wycieczką © Phantom


Flash leci na ostrym kole © Phantom


Jedziemy © Phantom


Odpoczynek z lotu ptaka © Phantom


Mariusz jedzie © Phantom

Trasa elektrowni raduńskich

Sobota, 9 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Całodniówki
Z Daszą zorganizowaliśmy wycieczkę wiodącą wzdłuż Raduni której celem było poznanie elektrowni wodnych wybudowanych na jej kaskadzie. Zostały one wybudowane w latach 1910 1936 i miały na celu zasilać w energię elektryczną pobliski Gdańsk

Więcej o wycieczce można przeczytać na Misja Pommerania

Z Darią wyruszyliśmy z Oliwy w kierunku Żukowa w którym miała odbyć się zbiórka uczestników wycieczki. Pojechaliśmy przez Trójmiejski Park Krajobrazowy, Owczarnię, Barniewice oraz Pępowo.

Będąc w żukowie pokręciliśmy się po mieście. Na miejsce zbiórki przybył Wojtek oraz Janusz z synem Dominikiem.

Pierw skierowaliśmy się do pobliskiej Elektrowni Rutki. Po obejrzeniu budynku przeprawiliśmy się przez Radunię malowniczym mostem kolejowym i wróciliśmy do Żukowa w którym jeszcze obejrzeliśmy zespół klasztoru ponorbertańskiego oraz zabytkowe młyny nad Radunią.

Dalsza trasa powiodła nas przez Starą Piłę, Niestępowo, Widlino do Łapina w którym znajduje się kolejna elektrownia. Na jej teren dostaliśmy się przez boczną, otwartą furtkę. Wykonaliśmy sesję zdjęciową kręcąc się przy budowlach hydrotechnicznych.

Do kolejnej elektrowni dojechaliśmy przejeżdżając przez Kolbudy oraz objeżdżając tamtejsze jezioro zaporowe. Woda z niego do kanału wprowadzana jest za pomocą specjalnego zamku którego budynek znajduje się na końcu zbiornika. Z niego widać kolejną budowlę, wieżę kompensacyjną do której jedziemy nad przykrytym kanałem. Z niej zjeżdżamy do głównego budynku elektrowni.

Dalej jedziemy wzdłuż Raduni oraz jeziora Goszyńskiego dojeżdżając do najstarszej Elektrowni Straszyn. Wyróżnia się ona bryłą budynku, zresztą budynki pomocnicze również posiadają stylową elewację. To wszystko otaczają kanały spustowe po których się kręcimy.

Następną elektrownią jest Prędzieszyn. Uroczy budynek otoczony zaostał kanałami przelewowymi. Przez Straszyn dojeżdżamy do Elektrowni Kuźnice. Z bliska budynek wygląda tak sobie. Jego piękno uwidacznia się dopiero z drugiej strony Raduni.

Następne są Juszkowy. Kiepski dostęp do elektrowni wynagradza odkrycie nowo wybudowanej promenady pieszo rowerowej nad Radunią. Na koniec pozostają nam elektrownie w Pruszczu Gdańskim. Obie tworzą niesamowity kontrast. Najnowsza wybudowana kilka lat temu, cały mechanizm chowany ma w kontenerze. Stara z początku XX wieku schowany w stylowym budyneczku.

Mijamy jeszcze "faktorię" która ma odzwierciedlać osadę z czasów rzymskich, a na koniec udajemy się na zasłużoną pizzę.

Więcej zdjęć do oglądnięcia na RwM

Most w Rutkach © Phantom


Młyny w Żukowie © Phantom


Elektrownia Łapino © Phantom


Jedziemy, albo i nie © Phantom


Wieża kompensacyjna © Phantom


Elektrowni w Bielkówku © Phantom


Jedziemy © Phantom

Szlak Zagórskiej Strugi

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Całodniówki
Dziś z Daszą postanowiliśmy pokonać w całości pieszy PTTKowski czarny Szlak Zagórskiej Strugi oczywiście celem wycieczki było dokładne jego zmierzenie za pomocą odbiornika GPS i umieszczenie go na Pommerania.pl

Wyruszyliśmy z Sopotu w kierunku Gdyni Wzgórze św. Maksymiliana gdzie szlak ma swój początek. Jechaliśmy przez Trójmiejski Park Krajobrazowy w kierunku Wejherowa w którym szlak ma swój koniec. Po drodze minęliśmy Rumię. Oczywiście najpiękniejszy odcinek szlaku to dolina Zagórskiej Strugi w jego środkowej części. Szlak należy do trudnych, iście górskich. Ciągłe podjazdy i zjazdy dają niezły wycisk, a na koniec wędrówka prze Kalwarię Wejherowską. Wędrówka schodami. Niestety ostatni remont jaki ta słynna przeszła nie uwzględnił potrzeb osób niepełnosprawnych.

Trójmiejski Park Krajobrazowy © Phantom


Dasza nad Kaczą © Phantom


Czy to wypływa z tych domostw?? © Phantom


Podjeżdzamy © Phantom


Dolina Zagórskiej Strugi © Phantom


Szlak miejscami bardzo błotnisty © Phantom


Piekiełko © Phantom


Leśnictwo Zbychowo © Phantom


Kalwaria Wejherowska © Phantom

Okolice Kartuz

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Po Wiosennym Tułaczu przyszła kolei by pojeździć na rowerku w świetle dnia które pokonywało się nocą.

Czwartkowe błądzenie

Czwartek, 31 marca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria wieczorem
Dziś z Darią wybraliśmy się na Czwartkowe Błądzenie zorganizowane przez Adama (No Saint) na RwMie. Zbiórka w Matemblewie. Z Sopotu dojechaliśmy przez Dolinę Radości.

Samo błądzenie prowadziło dolinami, graniami Lasów Oliwskich. Mocne tempo, dużo podjazdów i zjazdów. Całe szczęście powalone drzewa zwalniały grupę. Mój rowerek po obniżeniu siodełka był szczęśliwy. Mnie w sumie też się podobało :) Jednak jest małe ale:

Czwartkowe Błądzenia które zaczął organizować Mxer twórca RwMu wzorem Czwartkowych Spacerów miały integrować trójmiejskich rowerzystów. Trasy nie miały być trudne. Ot tak, aby każdy sobie poradził. Niestey to co pokazał dziś Adam bardziej przypominało gonienie czołówki stawki, oraz leśny maraton. Całe szczęście wszyscy podołali i nikt nie wysiadł, jednak takie coś słabszych może zniechęcić do uczestnictwa w braniu udziału w wycieczkach.

Na początku były ciacha © Phantom


Super moc © Phantom


Wyruszamy w las © Phantom

Szlak TPK ciąg dalszy

Środa, 30 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria wieczorem
Zaczęło się od wypadu wczesno rannego wypadu do Sopotu. Jak ma się urlop to boli. Potem zobaczyć co tam w pracy. Też boli. A potem TPK.

Wypadło na to, że kontynuowałem pomiar szlaku niebieskiego TPK odcinka Lasów Sopockich. Wjechałem w Oliwie, a wyjechałem w Gdyni opodal stacji PKP Wielki Kack. (chyba)

Po drodze najciekawszym zdarzeniem było odkrycie pomnika przyrody którego już nie raz szukałem. Sosna pospolita, niby tak popularne drzewo niczym się nie wyróżniające wśród rosnących wokół sosen. A jednak miała tabliczkę. Nie wiem czy wcześniej byłem ślepy, czy jak. Rośnie sobie ot przy samej drodze. W każdym razie kolejne drzewo do kolekcji.

Szlak o dziwo w przeciwieństwie do oliwskiego odcinka bardzo przejezdny. Trochę wspinaczki pod Pachołek, a następnie przyjemność jazdy grzędą. Na koniec kolejne odkrycie. Otóż użytek ekologiczny Jezioro Kackie (chyba dobrze zapamiętałem) ma nawet tablicę informacyjną że teren jest chroniony. Niestety południowa jego część jest zasypana ziemią pobudowaną. Dziwnie to wygląda.

To chyba na tyle z z dzisiejszych odkryć

Rozpoczynamy jazdę szlakiem © Phantom


Sam szlak © Phantom


Odnaleziona sosna © Phantom


i jeszcze raz szlaczek © Phantom


Droga w TPK © Phantom


Czyż u nas nie jest pięknie © Phantom


Użytek Jezioro Kackie © Phantom

Wieczorna przejażdżka Szlak rowerowy TPK - Odcinek Lasów Oliwskich

Poniedziałek, 28 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria wieczorem
Dziś z Daszą postanowiliśmy wybrać się na wieczorną przejażdżkę. Trasa miała wynieść ok 15 km. Tradycyjnie dystans nieco się zwiększył. U mnie do 21,5 km, a u Dari sięgnął 27 km :D

Celem naszej wycieczki padł szlak rowerowy wyznaczony przez Trójmiejski Park Krajobrazowy, a właściwie jego odcinek biegnący przez Lasy Oliwskie. Pierw Doliną Radości dojechaliśmy do Złotej Karczmy, a potem tak jak szlak wiedzie.

Złota Karczma - Dolina Bobrów - Osada Rybaki - Węglowa Droga - Gliniasta Droga - Dolina Marnych Mostów - Dolina Radości

Wszystko fajnie gdyby nie koleiny błota po drodze. No cóż lesnicy korzystają jeszcze z zimy i tną drzewa na potęgę. Taka ich praca, a my za to mamy maseczki błotne.